Na jeden z weekendów lipca zaplanowaliśmy motocyklową wycieczkę pod niemiecką granicę, aby spędzić miło czas, a także odkryć historie tą bliższą i dalszą. Kasia jak zwykle zaplanowała nam cały plan wycieczki. Głównymi punktami podróży była Kaplica Templariuszy oraz twierdza w Kostrzynie nad Odrą.

Z niepokojem obserwowaliśmy prognozy pogody i wreszcie padła decyzja: start 19 lipca. W sobotni poranek wyruszyliśmy w kierunku pierwszego przystanku czyli EKO farmy w Juchowie. Po kilku godzinach dojechaliśmy do ekologicznego gospodarstwa  i Fundacji im. St. Karłowskiego.

Wspomnieć przy tym należy, że to dość oryginalny projekt – ze względu na prowadzone badania naukowe, biodynamiczne rolnictwo oraz ochronne środowiska. Trzeba zaznaczyć, że projekt ten łączy w sobie działalność społeczno-kulturalno-edukacyjną oraz działalność na rzec osób z niepełnosprawnościami.

Więcej o projekcie przeczytacie na stronach Juchowo – Projekt Wiejski https://www.juchowo.org/ 

Wieś Juchowo została założona już w 1570 roku przez braci Asmusa i Aleksandra von Kleistów z Radacza i pozostawała w ich rękach aż do XIX wieku.

We wsi znajduje się także pałac rodowy. Pierwotnie jako dwór miał kształt litery „L”, a następnie po przebudowie uzyskał swój obecny kształt na planie litery „U”. Była to okazała rezydencja o powierzchni około 1000mkw . Pałac były kilkakrotnie przebudowywany oraz rozbudowywany o zabudowania gospodarcze. Niestety w latach 80 XX wieku pałac został opuszczony i popadał w ruinę. Aktualnie jest w własnością prywatną.

Głównym punktem tego dnia była Kaplica Templariuszy z XIII wieku, a obecnie kościół katolicki pod wezwaniem św. Stanisława Kostki. Pomysł ten narodził w mojej głowie po wyprawie na Norddkapp. Ponieważ kocham historie to miejsce wpisuje się doskonale w moje zainteresowania. Tak wiec około godziny 16:00 dojechaliśmy do Chwarszczan (niem. Quartschen) gdzie ujrzeliśmy dobrze zachowany kościół. Tereny  templariuszom nadał Władysław Odonica w 1232 roku. Sam kościół powstał prawdopodobnie pod koniec XIII wieku. Dolne partie  ścian wzniesione zostały z graniowej kostki, a pozostała cześć jest ceglana. Co ważne to w 1291 roku Chwarszczany stały się pełnoprawną siedzibą zwierzchnika (proceptora) zakonu na Polskę, Pomorze i Nową Marchię.

W latach 1859, 1870, 1898, a także w latach 1996–1997 prowadzone były prace renowacyjne świątyni, mające na celu utrzymanie obiektu w należytym stanie. Od 2004 roku prowadzone są również badania archeologiczne dotyczące dziejów zakonu Templariuszy oraz innych zakonów rycerskich. Aktualnie świątynia funkcjonuje jako kościół katolicki.

Niestety w dni powszednie wejście do środka jest utrudnione z powodu zamontowanej metalowej kraty, choć można zajrzeć przez nią do wnętrza. Aby zwiedzić kościół od środka, najlepiej przybyć w niedzielę o godzinie 9:00, podczas cotygodniowej mszy świętej – tak właśnie zrobiliśmy. Wtedy dopiero mogliśmy podziwiać zdobione malowidłami ściany wnętrza. Sam kościół jest mały, ale dobrze zachowany i emanuje niepowtarzalną atmosferą.

Więcej o Kaplicy Templariuszy możemy przeczytać na stronach  https://architektura.pomorze.pl/CHWARSZCZANY–kaplica-templariuszy-small-Quartschen-small+142

Na trasie spotykaliśmy wielu motocyklistów i czasami wymienialiśmy się z nimi różnymi informacjami. W tym czasie spotkaliśmy dwóch podróżników zwiedzających jak my te tereny. Dowiedzieliśmy się o drugiej malutkiej kaplicy Templariuszy w miejscowości Rurka oddalonej od Chwarszczan o około 40 km. Ale o tym później.

Późnym popołudniem w sobotę dotarliśmy do Kostrzynia nad Odrą. Jeszcze tego dnia zjedliśmy pyszny posiłek w restauracji Chińsko-Wietnamsko-Tajskiej. To był dobry dzień.

W niedziele ramo wróciliśmy do Chwarszczan, żeby zwiedzić wnętrze kaplicy, a następnie odwiedziliśmy Twierdzę i Muzeum Kostrzyń nad Odrą. Poznaliśmy historię tego miejsca od czasów założenia, rozkwitu i zniszczenia całkowitego miasta w czasie II wojny światowej.

To było kiedyś piękne miasto. Niektóre zapiski mówią o najpiękniejszym mieście Branderburgii i po obejrzeniu bogatych zbiorów, filmów i zdjęć to w 100% możemy się z tym zgodzić. Przed wojna nie tylko pałac, zabudowana twierdzy, ale także miasto tętniło życiem. Aktualnie z tej starej zabudowy nie została nic oprócz ruin, które pochłania przyroda.

Tego dnia także odwiedziliśmy kaplicę Templariuszy w Rurce. Znajduje się ona na prywatnym terenie. Od gospodarza uzyskali zgodę na spacer wokół kamienno-ceglanej budowli. Kaplica została zabezpieczona nowym dachem ale całość jest zamknięta, zamurowano większość okien i wejścia. Także pozostało nam tylko podziwianie architektury z zewnątrz.

W drodze powrotnej jeszcze zahaczyliśmy wieś o nazwie Szwecja. Kraje Nordyckie są nam bliskie, a Kasia w swojej precyzji poszukiwawczej znalazła kawałek „Szwecji” w naszym kraju. Koniecznie musieliśmy się w tym miejscu zatrzymać i zrobić pamiątkowe zdjęcie 😊

Wieczorem dojechaliśmy do domu. Zmęczeni ale także zadowoleni. Pogoda, z temperatura miedzy 22 st. (Kaszuby), a 29-31st. w województwach zachodniopomorskim i lubuskim, dopisała. Sama trasa bardzo dobrze przebiegła. Motocykl po raz kolejny nie zawiódł 😊, a Kasia zaczęła planować kolejne „MotoTrip’y”.

19-20.07.2025

Możesz również cieszyć się: