Do Warszawy pojechaliśmy pociągiem. Jak zwykle, długie godziny spędzone w drodze umilały nam rozmowy i obserwowanie zmieniającego się krajobrazu za oknem. Gdy dotarliśmy do stolicy, pierwsze kroki skierowaliśmy na Pragę – dzielnicę o niepowtarzalnym, surowym uroku. Szczególnie poruszyły mnie praskie kapliczki – małe, często niepozorne. Wśród nich najbardziej zapadła mi w pamięć Praska Madonna – …
