Wyjazd do Dalarny, miejsca narodzin czerwonego konika, chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. I stało się. W tym roku udaliśmy się w podróż do tej przepięknej krainy.
Dalahäst, czyli konik z Dalarny, to drewniana, ręcznie wykonywana figurka, która jest nie tylko symbolem Dalarny, ale także jednym z najpowszechniejszych i najbardziej rozpoznawalnych symboli współczesnej Szwecji. Tradycją stało się dawanie konika w prezencie, otrzymali go m.in. Elvis Presley i Bill Clinton. Ponieważ jestem zakochana w tym ludowym rękodziele, postanowiliśmy także sprezentować sobie tą unikatową szwedzką pamiątkę. Co prawda nie w tradycyjnym czerwonym kolorze, lecz czarnym i białym, tak aby pasowała do wnętrza naszego domu. 🙂
Skąd się wzięły konie z Dalarna? Oto krótka historia ich powstania.
Drewniana postać konia, zgodnie z ludową tradycją Skandynawii, ma za zadanie odstraszać złe demony. Dlatego figurkę często wieszano nad wejściem do domu.
Legenda głosi, że w borach otaczających jezioro Siljan, w długie jesienno-zimowe wieczory, drwale w swoich chatach na wyrębie, oddaleni od rodzin i ogniska domowego, strugali dla swoich dzieci zabawki w formie koników. Wracając do domu, wręczali je pociechom, by strzegły ich przed złymi duchami.
Trudno jednoznacznie określić, kiedy wystrugano w Dalarnie pierwszego drewnianego konika. Najstarsze oficjalne wzmianki sięgają 1624 roku, kiedy to figurki znalazły się na liście przedmiotów zakazanych przez biskupa Västerås. Duchowny określił konika jako grzeszny przedmiot o magicznych mocach, sprzedawany na targowiskach. Dalahäst pojawił się także podczas postępowania prowadzonego przeciwko czarownicom w Mora w 1669 roku. W trakcie procesów kobiety oskarżane były o wykorzystywanie drewnianych figurek do rytuałów czarnej magii. Natomiast okoliczne dzieci podobno bawiły się konikami pochodzącymi prosto z góry Blåkulla, gdzie w czasie nocy Walpurgii zlatywały się rozpustne czarownice i uczestniczyły w diabelskich sabatach.
Uważa się, że produkcja Dalahäst rozpoczęła się w Bergkarlås, a później dzięki krewnym rozprzestrzeniła się na pobliskie wioski Risa, Vattnäs i Nusnäs. Na wsiach zajmowano się sztuką meblarską i zegarmistrzowską, a resztki drewna wykorzystywano właśnie do produkcji koni. Wiele wcześnie produkowanych koni Dala w ogóle nie było malowanych, ale na początku XIX wieku zaczęto malować je na jeden kolor, biały lub czerwony. Dekoracja konia Dala ma swoje korzenie w malowaniu mebli i była udoskonalana przez lata. Jednak na początku procesu produkcji malarzy koni było stosunkowo niewielu. Pierwsi malarze bardzo rzadko podpisywali swoje prace, ale mieli swój własny niepowtarzalny styl, na podstawie którego często można było rozpoznać, kto namalował konkretnego konia.
Koniki zyskały sławę w 1939 roku, w czasie nowojorskiej Wystawy Światowej. Architekt odpowiedzialny za szwedzki pawilon postanowił ustawić przed nim gigantycznego, drewnianego Dalahäst. Koń wzbudził duże zainteresowanie międzynarodowej publiczności, a światowa prasa rozpisywała się na jego temat w samych superlatywach. Rok po wydarzeniu wysłano do Nowego Jorku ok. 20 000 drewnianych koników.
Dzisiaj najbardziej znane warsztaty Dalahäst Nilsa Olssonsa i Grannas Olsson zlokalizowane są w Nusnäs, nieopodal miasta Mora. Grannas A. Olssons Hemslöjd AB, założona w 1922 roku, jest najstarszą firmą, która nadal produkuje konie.
Jak wytwarza się Dalahäst dzisiaj? Poniżej przepis jak „samemu” wyrzeźbić konika.
Tradycja wyrobu Dalahäst zaczyna się od wyboru odpowiedniego drewna. Materiał, z którego rzeźbione są figurki, pochodzi z wolno rosnących lasów sosnowych, otaczających jezioro Siljan. Idealnie nadaje się do prac stolarskich i rzeźbiarskich. Do rzeźbienia wybierane jest najlepszej jakości, wyselekcjonowane drewno sosny. Tylko te najmniejsze wykonuje się z olchy.
Wstępny kształt wycinany jest mechanicznie. Następnie figurka jest ręcznie rzeźbiona przez rzemieślnika. Konik zanurzany jest w podkładzie natychmiast po wyrzeźbieniu, aby odsłonić wszelkie wady drewna, które mogą wymagać naprawy. Na kolejnym etapie figurka jest polerowana. Tak przygotowane rzeźby przechodzą selekcję i tylko najlepsze egzemplarze kwalifikowane są do ostatecznej fazy obróbki. Po wyszlifowaniu konie zanurza się w farbie, głównie w tradycyjnym czerwonym kolorze, ale także niebieskim, białym oraz czarnym. Jednak konie występują także w innych barwach. Następnie są one malowane ręcznie na wzór nawiązujący do tradycyjnego kurbits. Styl ten powstał ok. 150 lat temu, a za jego autora uważa się słynnego dekoratora z Risa, którym był Stickå Erik Hansson. Swoje konie malował jednym pędzlem, na którym zawsze znajdowały się dwa różne barwniki. Sztuka malowania wymaga odpowiednich umiejętności, a jej nauka zajmuje wiele lat. Na sam koniec konie są lakierowane. Kantar i uprząż są zwykle pomalowane we wzory w kolorze białym, żółtym, zielonym i niebieskim.
Wszystkie Dalahäst wykonywane są ręczne i dlatego są one tak niepowtarzalne. Nie ma dwóch jednakowych koników. Produkuje się kilka rodzajów figurek, charakterystycznych dla lokalizacji, w których są wytwarzane. Konie mają zróżnicowane kształty i występują w różnych rozmiarach (od 3 do 75 cm). Niektóre konie, takie jak koń Nusnäs, są krępe. Inne natomiast są smukłe, tak jak koń Rättvik.
Mora była pierwszym przystankiem na naszym szlaku Dalahäst. To właśnie w Mora znajduje się największy na świecie koń Dala wykonany z drewna. Zlokalizowany jest nad brzegiem jeziora Siljan. Koniki można spotkać na każdym kroku, poświęcone są im całe półki w sklepach. Są widoczne w witrynach sklepowych jako dekoracje, w oknach domów. Nawet nasz pokój hotelowy udekorowany był motywem koników. Pluszowy konik, który znajdował się na łóżku, bardzo przypadł mi do gustu. Nie omieszkałam zrobić sobie selfie sesję zdjęciową w jego towarzystwie i przez chwilę miałam pomysł, żeby sobie takiego kupić. Może następnym razem. 😉
Następny przystanek w Dalarnas Museum, tak więc do zobaczenia w Falun. 🙂