Do Poznania wybraliśmy się pociągiem – jak zwykle w naszym stylu. Tym razem postanowiłam zabrać Andrzeja w kolejną artystyczno-architektoniczną podróż, a naszym głównym celem było wyjątkowe przedstawienie musicalowe, ale o tym za chwilę.
Zamieszkaliśmy w uroczym hotelu butikowym Palazzo Rosso, ukrytym w jednej z bocznych uliczek starego miasta. Kamienica z czerwonej cegły, z eleganckimi, klimatycznymi wnętrzami, od razu nas zauroczyła. Było kameralnie, spokojnie i bardzo stylowo – idealna baza wypadowa na nasze poznańskie odkrycia.
Pierwszym punktem zwiedzania była Palmiarnia Poznańska – jeden z największych i najstarszych tego typu obiektów w Europie. Każda z dziewięciu pawilonów miała swoją atmosferę – od wilgotnej dżungli, przez pustynne sukulenty, po pawilon akwarystyczny z kolorowymi rybami. Spacer między palmami i bananowcami był jak krótka ucieczka do innego świata.
Następnie skierowaliśmy się w stronę zespołu biurowców Pixel – nowoczesny kompleks architektoniczny, który chciałam koniecznie zobaczyć. Zrobił on na mnie duże wrażenie. Pixel to przykład współczesnej, dobrze przemyślanej architektury, która może być funkcjonalna i estetyczna jednocześnie.
Kolejnym punktem był monumentalny Zamek Cesarski, jeden z ostatnich zbudowanych zamków królewskich w Europie. Mieliśmy szczęście trafić na wystawę poświęconą Antoniemu Gaudíemu. Wystawa „Antoni Gaudí. Architektura zmysłów” przeniosła nas do pełnego fantazji świata katalońskiego mistrza. Modele, szkice, fragmenty ceramiki i filmowe prezentacje ukazywały jego organiczne formy, symbolikę i niepowtarzalną wizję. Zamek stanowił idealną scenografię dla tej ekspozycji.
Jednak największym przeżyciem wyjazdu było dla nas przedstawienie „Rodzina Addamsów” w Teatrze Muzycznym. Spektakl był absolutnie fantastyczny – magiczny, zabawny, błyskotliwego aktorstwa i pełen świetnej muzyki. Historia znanej, mrocznej rodziny została opowiedziana z humorem i wdziękiem. Scenografia, choreografia i wokalny poziom artystów były na najwyższym poziomie. Już w trakcie spektaklu wiedzieliśmy, że to nasz pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz w tym teatrze.
Po emocjach scenicznych wróciliśmy do hotelowej restauracji, gdzie przy lampce wina podsumowaliśmy dzień.
Następnego dnia, mimo prowadzonych na Starym Rynku prac remontowych, jeszcze przed wymeldowaniem wybraliśmy się na spacer.
Podziwialiśmy renesansowy ratusz z piękną loggią i wieżą zegarową oraz kolorowe kamieniczki kupieckie.


Po wymeldowaniu skierowaliśmy się do Bramy Poznania – nowoczesnego centrum interpretacji dziedzictwa, gdzie odbywa się multimedialna wystawa „Historia Wyspy Katedralnej”. Przeszliśmy przez dzieje Ostrowa Tumskiego – miejsca, gdzie narodziła się. Następnie ruszyliśmy na sam Ostrów Tumski. Wrażenie robiło zarówno otoczenie, jak i fakt, że pod ziemią spoczywają pierwsi władcy Polski.


Na koniec naszej wyprawy odwiedziliśmy jeszcze Muzeum Narodowe w Poznaniu, gdzie skupiliśmy się na malarstwie polskim. Szczególnie zachwyciły nas prace z okresu Młodej Polski. Zatrzymaliśmy się też przy dziełach Chełmońskiego, Malczewskiego, Wyczółkowskiego… To był piękny finał naszej podróży.
Jak każda podróż – również i ta miała swoją anegdotę. Tym razem ubrałam totalnie nieodpowiednie buty, co okazało się błędem dość bolesnym – stopy bolały mnie jak nigdy wcześniej! Nawet spacer po rynku stał się małym wyzwaniem, ale nie przesłoniło to przyjemności ze zwiedzania (choć następnym razem wybiorę rozsądniej…).
Oczywiście, obowiązkowo zjedliśmy też rogale świętomarcińskie – kruche, maślane, z nadzieniem z białego maku i orzechów. Bez nich żaden wyjazd do Poznania się nie liczy.
Była to podróż pełna kultury, emocji i niezapomnianych doznań scenicznych. Na pewno nie raz jeszcze zawitamy do Poznania.
26-27.03.2022
