Tym razem z Andrzejem postanowiliśmy wybrać się pociągiem do Poznania na jednodniową wycieczkę. Podróż minęła szybko i spokojnie, a głównym celem naszego wyjazdu była wystawa „Gianni Versace Retrospective” w Starym Browarze, o której dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. Wystawa okazała się absolutnie oszałamiająca – pełna barw, przepychu i odwagi. Gianni Versace był jednym z najbardziej wpływowych projektantów mody XX wieku. Jego styl łączył elementy klasycznej sztuki z nowoczesnym blichtrem – charakterystyczne dla niego były bogate zdobienia, intensywne kolory, motywy mitologiczne i silne inspiracje kulturą antyczną. Jego kreacje były odważne, zmysłowe, a czasem wręcz teatralne – często balansowały na granicy sztuki i prowokacji.
Na wystawie można było podziwiać ikoniczne projekty z lat 80. i 90., które stały się niemalże jego znakiem firmowym. Marzyłam, by chociaż na chwilę przymierzyć niektóre z tych niesamowitych kreacji – każda z nich była małym dziełem sztuki. Całość była pięknie zaaranżowana i bardzo inspirująca – czuliśmy się, jakbyśmy na chwilę przenieśli się do świata luksusu i artystycznej ekstrawagancji.
Po wystawie przeszliśmy do Muzeum Narodowego, gdzie naszym celem był jeden, wyjątkowy obraz – „Plaża w Pourville” autorstwa Claude’a Moneta. Ten francuski impresjonista znany był ze swojej niezwykłej umiejętności uchwycenia światła, nastroju i ulotności chwili. Obraz, który zobaczyliśmy, przedstawia nadmorski pejzaż z Normandii w pastelowej kolorystyce. Obok tego arcydzieła, muzeum oferuje również bogatą kolekcję sztuki polskiej i europejskiej – od malarstwa religijnego, przez portrety szlacheckie, aż po współczesne instalacje.
Na koniec naszego dnia przespacerowaliśmy się jeszcze po poznańskim jarmarku bożonarodzeniowym. Atmosfera była cudowna – zapach grzanego wina, kolorowe światełka, stoiska z rękodziełem i świąteczna muzyka dopełniały ten zimowy klimat. Oczywiście nie mogło zabraknąć rogali świętomarcińskich, które są nieprzyzwoicie pyszne.
Ten wyjazd był krótki, ale niezwykle intensywny – pełen piękna, sztuki i inspiracji. Wystawa Versace zapadła mi szczególnie w pamięć, ale i Monet zachwycił swoją delikatnością. Cieszę się, że udało się połączyć modę, malarstwo i świąteczny nastrój w jednej, udanej wycieczce.
